Sześć dni po zakończonej sukcesem akcji poszukiwania 2,5 letniego Oskarka, małego mieszkańca Winiar, w Urzędzie Gminy w Gdowie wójt Zbigniew Wojas spotkał się z przedstawicielami służb biorących udział w poszukiwaniach. Pośród zaproszonych na to niecodzienne spotkanie znalazł się również przedstawiciel naszej jednostki OSP – zastępca naczelnika – druh Marcin Buchta.
Wójt Gdowa podziękował za ogromne zaangażowanie i poświęcenie wszystkim służbom wśród których znaleźli się strażacy – zarówno w służbie państwowej jak i ochotniczej (ok. 120 osób), druhowie z 3 jednostek straży specjalizujący się w poszukiwaniach wraz z 7 psami tropiącymi, funkcjonariusze policji (ok. 90 osób) oraz okoliczni mieszkańcy, którzy poruszeni nieszczęściem spieszyli z pomocą (ok. 500 osób).
Przypomnijmy: Po zaalarmowaniu z naszej jednostki Mercedesem ruszyło 15 druhów z Quadem i odpowiednim na potrzeby akcji sprzętem. Na miejscu w strugach deszczu i w szczerym polu owianym ciemnością zastaliśmy kilkanaście wozów strażackich rozsianych po terenie z załączonymi światłami alarmowymi i setki ludzi z latarkami zmierzających w kierunku tych świateł. Po krótkim rozpoznaniu przeprowadzonym wraz z członkami Myślenickiej Grupy Poszukiwawczo – Ratowniczej obecnymi również na miejscu i wybraniu odpowiedniej przestrzeni, zapadła decyzja o rozłożeniu kompletnego sztabu polowego
– ,, ……… Pojawienie się tego Sprintera, oświetlenie terenu wkoło i stworzenie możliwości do roboty pod dachem zmieniło wszystko ! Czemuście nie przyjechali wcześniej ?! – takie słowa padły z ust jednego z policjantów będących na miejscu. Niedługo potem do Sprintera został przywieziony Quadem przez ratownika z Myślenickiej Grupy Poszukiwawczo – Ratowniczej odnaleziony Oskar. Błyskawiczne nagrzanie wnętrza nagrzewnicą i już wiedzieliśmy, że nic mu nie będzie. SUKCES !!!!
Słowo, którego w tym przypadku nie mogli byśmy użyć, gdyby nie pomysł powstania Grupy Poszukiwawczej, gdyby nie współpraca jaką z nami zawiązali, gdyby nie wyposażenie jakim dysponujemy, gdyby nie władze gminne, powiatowe i dowództwo PSP w Myślenicach, które poprzez odpowiednie porozumienia umożliwiają alarmowanie i wyjazdy do takich akcji i wreszcie gdyby nie ludzie, ochotnicy, którzy w ramach poszczególnych formacji są gotowi na każde zawołanie nieść pomoc innym. Cieszymy się również, że sprzęt którym dysponujemy jest wykorzystywany, a nie rdzewieje w remizie.
Okolicznościowy list z podziękowaniami, jaki odebrał w imieniu jednostki z-ca naczelnika Marcin Buchta stanowi dla nas dowód, że swoją misję wypełniamy dobrze i stanowi silną motywację do dalszych działań w potrzebie.
Stanisław Sabała